piątek, 11 kwietnia 2014

Recon Jet - prawie jak Google Glass

Google ma swoje okulary Glass, ale nie jest już jedyne na rynku, bo Recon Instruments również przygotowało podobne urządzenie o nazwie Recon Jet. Sprzęt ma bardziej sportowy charakter, posiada więc microwyświetlacz, wbudowany w sportowe okulary przeciwsłoneczne, nie zabraknie tu też opcji łączności charakterystycznych dla współczesnych urządzeń mobilnych.





Jeśli zaś chodzi o specyfikację, to sprzęt oferuje dwurdzeniowy procesor, WiFi, Bluetooth, Ant+, GPS oraz szereg czujników, w tym akcelerometr, żyroskop, wysokościomierz, magnetometr czy termometr. Nie zapomniano również o kamerce HD, słuchawkach, mikrofonie i szkłach polaryzacyjnych.
Warto zaznaczyć, że firma ma już doświadczenie w pracy z podobnym urządzeniem, ponieważ wcześniej stworzyła gogle narciarskie z wyświetlaczem HUD. 










Potencjał Recon Jet jest naprawdę duży - od zwykłego śledzenia naszej aktywności, poprzez monitorowanie i kontrolowanie naszego zdrowia, na streamingu muzyki i wideo kończąc. Sprzęt posłużyć może także do wyświetlania aplikacji uruchomionych na smartfonie czy tablecie.




środa, 9 kwietnia 2014

Argus II - sztuczne oko

Argus II to pierwsze urządzenie, które może przywrócić zdolność widzenia osobom dotkniętym poważnymi chorobami oczu np. retinopatią barwnikową.



To właściwie nie jedno urządzenie, ale cały zestaw. Najważniejsze elementy to wszczepione w oko elektrody i mikroprocesor. Do tego kamera umieszczona na specjalnych okularach i moduł zasilania. Kamera rejestruje obraz, a następnie poprzez nadajnik bezprzewodowy przekazuje go do mikroprocesora wszczepionego blisko siatkówki. Ten zamienia obraz w serię zmiennych impulsów elektrycznych, działających poprzez drobne elektrody na komórki siatkówki, co umożliwia wytworzenie obrazu.

Użytkownicy mogą zlokalizować proste obiekty np. drzwi czy okna, a nawet twarze stojących naprzeciw nich osób. W najlepszym wypadku nawet duży druk.







Niestety, cena jest dość wysoka - 115 000 dolarów, czyli ponad 340 tysięcy złotych. Nic dziwnego, że jako pierwsze Argusa II będą stosować kliniki w bogatej Szwajcarii. Zainteresowanie wykazały także podobne placówki z Wielkiej Brytanii i Francji. Urządzenie powstało dzięki połączonym siłom naukowców z amerykańskiego Second Sight oraz niemieckiego Retina Implant AG. Ledwie Argus II wszedł do użytku, a już opracowywany jest kolejny model, który da większe możliwości widzenia.

Następca Argusa II będzie wyposażony w ponad 1,5 tysiąca elektrod oraz mikrochip ze światłoczułymi fotodiodami, przekazującymi impulsy bezpośrednio na elektrody. Na testy kliniczne tego urządzenia przyjdzie nam poczekać co najmniej pięć lat.


 
Żrodło: http://goo.gl/r7wfHS

piątek, 4 kwietnia 2014

Keep a Distance – urządzenie pomagające w dbaniu o wzrok

Problemy ze wzrokiem to jedna z chorób cywilizacyjnych które pojawiły się wraz z tabletami, laptopami i  smartphonami. Badania pokazują, że ok. 50% młodych polaków ma wadę wzroku (często niekonsultowaną ze specjalistą). Amerykańscy naukowcy odkryli jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy i wbrew pozorom nie jest to nowoczesna technologia. Badacze stwierdzili, że  pogorszenie funkcjonalności narządu wzroku wynika w dużej mierze z faktu niezachowania odpowiedniej odległości oczu od czytanego tekstu. Pomocny w rozwiązaniu tego problemu ma okazać się gadżet o kreatywnej nazwie „Keep a Distance”.


Jest to koncept niewielkiego urządzenia przyczepianego klipsem na krawędzi czytanej strony. Wykorzystuje technologię indukcyjną, kojarzoną głównie z produktami kuchennymi, do zmierzenia odległości od oczu czytelnika. Jeżeli będzie ona mniejsza niż 30 cm na kartce zostanie wyświetlona czerwona informacja o tym aby zwiększyć odległość oraz humorystyczne ostrzeżenie w postaci twarzy z okularami.


Koncept został zaprojektowany przez Qichong Wei z The Guangzhou Academy of FIne Arts. Ciężko teraz powiedzieć jak zostanie przyjęty przez konsumentów, z założenia dedykowany jest głównie dzieciom, ale zapewne również nastolatkowie docenią jego funkcjonalność.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Testujemy rewolucyjne okulary Adlens

Pamiętacie okulary Adlens, o których pisaliśmy jakiś czas temu? Mieliśmy okazję je przetestować.



Adlens to inicjatywa brytyjskiej organizacji założonej w 2006r. w celu spełnienia potrzeb korekcji wzroku w krajach rozwijających się, tam gdzie dostęp do lekarza jest ograniczony, a ludność pod tym względem jest zaniedbana lub gdy potrzebujących zwyczajnie nie stać na okulary. Projekt nazywa się Vision for a Nation. Program koncentruje się na ludności w Rwandzie, gdzie 57% ludności żyje poniżej granicy ubóstwa, a okulary to dla nich produkt luksusowy. W Rwandzie jest tylko 4 optyków i 10 okulistów. Aż trudno w to uwierzyć. Prawie 85% ludności mieszka na obszarach wiejskich, gdzie infrastruktura okulistyczna jest bardzo ograniczona. Rwanda ma silne poparcie polityczne dla rozwoju, dlatego ma pierwszeństwo i jako pierwsza została zakwalifikowana do programu. 





Jak to działa? 

Zasada działania jest prosta, przeprowadzamy korekcję wzroku za pomocą płynu. Soczewka to pusta komora, w środku której rozciągnięta jest przeźroczysta, plastikowa przesłona. Regulując pokrętło, możemy zwiększyć lub zmniejszyć ilość płynu, który wykrzywia tę przesłonę, zmieniając tym samym jej moc. 





Zalety: 
  • Obejmuje szeroki zakres wady: od -4.5 do +3.5 dioptrii 
  • Ramki i soczewki są wykonane z poliwęglanu, czyli są m.in. łatwe do czyszczenia
  • Regulowanie: płyn, znajduje się na zausznikach
  • Okulary spełniają wszystkie wymagane standardy aby zostały dopuszczone do sprzedaży 
  • Zaprojektowane tak, aby sprostać wielu różnym warunkom środowiskowych i fizycznym
  • Średnica szybek to 32m
  • Płyn jest nietoksyczny
  • Rozmiar uniwersalny
  • Każde oko regulowane niezależnie
  • Korekcja wzorku w ciągu kilku minut
  • Dostępne w 5 kolorach w wersji komercyjnej



Przykładowa historia jak okulary zmieniają życie: 

"To jest pan Alysi Mumyakazi. Alysi jest krawcem i pracuje poza swoim domem w miejscowości Nyirangogo. Raz w tygodniu idzie 6 mil na rynek, gdzie spotyka swoich wiernych klientów i nowych klientów. Szyje sukienki i garnitury i stroje na specjalne okazje takie jak wesela. Alysi lubi swój zawód, który rozpoczął jako uczeń pod kierunkiem swego ojca, gdy miał zaledwie 15 lat. Zanim otrzymał okulary miał problem z zamieszczeniem igły w maszynie a także z nawleczeniem nitki i musiał być zdany na życzliwość osób przechodzących obok. Za każdym razem gdy chciał zmienić np. kolor nitki musiał prosić przechodniów. Nie trudno się domyśleć, że jego wydajność spadła, zaczął mniej zarabiać a ma żonę i 8 dzieci a także spora ilość wnucząt i liczy się każdy grosz. Po otrzymaniu okularów do czytania, Alysi ucieszył. "Widzę wyraźnie!'' - zawołał. Kiedy wróciliśmy, aby zobaczyć jak sobie radzi Alys usłyszeliśmy jak wszystkim opowiada swoja szczęśliwa okularową historię. Wierzymy, że teraz będzie mu się lepiej żyło."



Adlens to nie tylko nowe rozwiązanie w korekcji wzroku. Jest to też koncepcja pomocy dla krajów trzeciego świata. Vision for a Nation to idea łatwego dostępu do okularów dla mieszkańców Rwandy. Ponieważ soczewki Adlens są tanie w produkcji, a ich żywotność, dzięki regulacji mocy, jest o wiele dłuższa, wydają się być idealnym rozwiązaniem. 













piątek, 28 marca 2014

Facebook kupuje firmę Oculus VR za około 2 miliardy dolarów

Facebook poinformował, że kupił za około 2 miliardy dolarów firmę Oculus VR, która pracuje nad „okularami wirtualnej rzeczywistości”. Nietypowe okulary, których najnowsza wersja trafiła niedawno do przedsprzedaży, są tworzone przede wszystkim z myślą o grach komputerowych, ale Mark Zuckerberg uważa, że oferowane przez nie możliwości znajdą zastosowanie także w technologiach komunikacyjnych.



Według właściciela portalu serwis już pracuje nad wieloma ważnymi kwestiami, takimi jak chociażby aplikacje mobilne, niemniej jest to czas odpowiedni do podjęcia kroków idących znacznie bardziej do przodu. Wirtualna rzeczywistość ma zapewniać doświadczenia, z jakimi wcześniej nie mieliśmy do czynienia i umożliwić pokazanie tego, co niemożliwe. Właściciel doskonale rozumie, że wielu graczy oczekuje na Oculus i nie ma zamiaru zmieniać wcześniejszych planów dotyczących impementacji w grach. Wprost przeciwnie, bo choć projekt ma nadal funkcjonować niezależnie od Facebooka, będzie bardzo aktywnie przez niego wspierany w celu szybszego zaoferowania graczom nowego wymiaru rozrywki. Dalsze plany są bardzo ambitne: Mark uważa Oculus za platformę komunikacyjną, która ma pozwolić np. na udział w zajęciach szkolnych… po założeniu gogli, bez wychodzenia z własnego domu.




Jak mówi: "Po grach, zamierzamy uczynić z Oculusa platformę do wielu innych doświadczeń. Wyobraźcie sobie (...) studiowanie w klasie ze studentami i nauczycielami z całego świata lub konsultacje z lekarzem twarzą w twarz - po prostu zakładając w domu swoje gogle".








środa, 19 marca 2014

WPŁYW JASKRY NA BEZDECH SENNY

Nowe badania naukowe potwierdzają, że osoby cierpiące na bezdech senny powinny przebadać się pod kątem występowania u nich jaskry. Tajwańscy uczeni udowodnili bowiem bezpośredni związek między tymi schorzeniami.

Naukowcy z Tajwanu dowiedli, że osoby z bezdechem sennym (ang. obstructive sleep apnea, OSA) są dużo bardziej narażone na rozwój jaskry, w porównaniu do osób wolnych od tego schorzenia. Wyniki badania, które jest pierwszą próbą skalkulowania ryzyka wystąpienia tej choroby oczu u osób z zaburzeniami snu, zostały opublikowane w sierpniowym numerze magazynu „Ophthalmology”, periodyku Amerykańskiej Akademii Okulistyki.

Jaskra i bezdech senny

Na całym świecie na jaskrę cierpi blisko 60 mln osób. Choroba ta jest obecnie drugą główną przyczyną ślepoty na świecie. Według statystyk, w Polsce na jaskrę choruje około 800 tys. osób. Niestety tylko część z nich (szacuje się, że ok. 65 tys.) jest świadomych swojej choroby i znajduje się pod specjalistyczną opieką lekarską. Sprawy nie ułatwia fakt, że schorzenie to potrafi przez wiele lat nie dawać żadnych objawów, jest też bezbolesne, zaś skutki jego nieleczenia mogą być bardzo poważne (stopniowe uszkodzenie nerwu wzrokowego i w efekcie ślepota). Obturacyjny bezdech senny to choroba polegająca na występowaniu podczas snu przerw w oddychaniu (5–15 pauz w ciągu godziny spoczynku), trwających dłużej niż 10 sekund. W wyniku choroby drogi oddechowe są na ten czas blokowane. Według Światowej Organizacji Zdrowia, na bezdech senny cierpi 100 mln osób na całym świecie. Warto zauważyć, że szczególnie narażone na występowanie choroby są osoby chrapiące (zwłaszcza głośno i nieregularnie), dlatego powinny one przebadać się pod tym kątem. Innym objawem choroby jest permanentna senność pacjenta w ciągu dnia, co wynika z tego, że choroba ta znacząco upośledza jakość snu. Co więcej, w dłuższej perspektywie powtarzające się okresy pobudzenia i niedotlenienia organizmu prowadzą m.in. do zaburzenia pracy narządów wewnętrznych. Niezawodnym sposobem rozpoznawania bezdechu jest nocna polisomnografia (pacjent śpi podłączony do urządzenia rejestrującego zmiany zachodzące w jego organizmie, m.in. EKG, EEG, ciśnienia czy saturacji krwi).


Geneza i metoda badania

Podstawą przeprowadzonego przez naukowców z Taipei Medical University retrospektywnego badania zatytułowanego „Obturacyjny bezdech senny a zwiększone ryzyko wystąpienia jaskry” była ogólnonarodowa baza danych. Celem eksperymentu było ustalenie poziomu ryzyka występowania najczęstszych postaci jaskry u pacjentów cierpiących jednocześnie na najpowszechniejszą postać bezdechu sennego. Naukowcy zrewidowali narodowy rejestr ubezpieczeń medycznych  pod kątem 1012 pacjentów w wieku od 40 lat wzwyż, zamieszkałych na terenie całego Tajwanu, u których w latach 2001–2004 zdiagnozowano bezdech senny. Wyniki porównano z danymi uzyskanymi od przypadkowych 6072 osób, stanowiących grupę kontrolną. Wszystkie podmioty uczestniczące w badaniu obserwowano indywidualnie przez okres 5 lat w celu identyfikacji tych z nich, u których w rezultacie zdiagnozowano jaskrę z otwartym kątem przesączenia.




Wyniki badania

W okresie 5-letniej obserwacji częstość występowania jaskry na 1000 osobo-lat wynosiła 11,26 i 6,76 – odpowiednio dla pacjentów cierpiących i wolnych od bezdechu sennego. W kalkulacji uwzględniono takie czynniki charakteryzujące badanych, jak: miesięczne dochody, zamieszkanie w danym regionie geograficznym, występowanie innych chorób (tj. cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, otyłość, hiperlipidemia, choroby nerek, niedoczynność tarczycy), a także liczbę odbytych ambulatoryjnych wizyt okulistycznych. W rezultacie ustalono, że ryzyko zachorowania na jaskrę otwartego kąta w ciągu pięciu lat od diagnozy obturacyjnego bezdechu sennego było 1,67 razy wyższe u osób, które cierpiały na bezdech senny, w porównaniu do osób z grupy kontrolnej. O ile dostępne są też wcześniejsze badania, dotyczące relacji między częstotliwością występowania jaskry a innymi schorzeniami, badanie tajwańskich naukowców udowadnia, że obturacyjny bezdech senny jest nie tylko markerem słabego zdrowia, ale w rzeczywistości jest niezależnym czynnikiem ryzyka przy występowaniu jaskry z otwartym kątem przesączenia (jaskra prosta). Potwierdzenie związku pomiędzy tymi dwoma chorobami jest istotne ze względu na fakt, iż na całym świecie duża ilość osób cierpi na oba te schorzenia. Co więcej, obie dolegliwości charakteryzują się często brakiem świadomości u pacjentów. „Mamy nadzieję, że wyniki tego badania zachęcą lekarzy do uświadamiania pacjentom, cierpiącym na bezdech senny, związku między ich chorobą a jaskrą z otwartym kątem przesączania. Chcielibyśmy, żeby nasza praca przysłużyła się do podnoszenia świadomości w tej kwestii i zachęcania do leczenia tych, którzy tego potrzebują” – stwierdzili autorzy badania, przeprowadzonego pod kierownictwem dra n. med. Herng-Ching Lin z Kolegium Nauki i Technologii Medycznej w Taipei Medical University.



Jaskra jako czynnik ryzyka

Również wcześniejsze badania potwierdzają, iż pacjenci z bezdechem śródsennym stanowią grupę podwyższonego ryzyka wystąpienia jaskry. Autorzy publikacji zatytułowanej „Aktualne poglądy na jaskrę: naczyniowe czynniki ryzyka” zauważają, że związki pomiędzy tymi schorzeniami są poddawane analizie co najmniej od roku 1982. Naukowcy Alon Harris, Adam Moss oraz Deepam Rusia pracują w Centrum Badań nad Jaskrą i Diagnostyki Jaskry na Uniwersytecie Medycznym w stanie Indiana, zaś dr hab. Marta Misiuk-Hojło jest przewodniczącą Sekcji jaskry PTO. W swojej książce zwracają oni uwagę miedzy innymi na badania Mojon i współpracowników, którzy, na podstawie przekrojowego badania na 114 pacjentach, wyciągnęli wniosek, iż pacjenci z bezdechem śródsennym stanowią grupę podwyższonego ryzyka wystąpienia jaskry i w związku z tym zaleca się badania przesiewowe w tej grupie pacjentów. Również Bendel i współpracownicy przeprowadzili przekrojowe badanie 100 pacjentów z umiarkowanym i ciężkim bezdechem sennym i dowiedli, że występowanie jaskry obserwuje się u 27% badanych osób. Autorzy wspomnianej pracy naukowej wskazują również na fakt, iż z bezdechem śródsennym powiązane są inne zaburzenia oczne. Jednym z najczęściej spotykanych jest zespół wiotkich powiek (floppy eyelid syndrome, FES). Zespół ten występuje z dużą częstością u pacjentów z bezdechem śródsennym, natomiast rzadko w ogólnej populacji, co czyni go w dużej mierze charakterystycznym dla bezdechu śródsennego. Wśród innych schorzeń, powiązanych z występowaniem bezdechu sennego, wymienić też można idiopatyczną przednią niedokrwienną neuropatię nerwu wzrokowego (nonarteritic ischemic optic neuropaty, NAION), neuropatię nerwu wzrokowego i obrzęk tarczy nerwu wzrokowego.


W związku z powyższym, okuliści na całym świecie są zgodni, że każdy pacjent, niezależnie od tego, czy odczuwa realną potrzebę wizyty u okulisty, powinien regularnie badać swój wzrok pod kątem występowania jaskry. Ważne, by zrobić to choć raz, koniecznie przed 40. rokiem życia, kiedy to pojawić się mogą ewentualne pierwsze oznaki choroby. 

Żródło: http://goo.gl/GGY7lZ

środa, 12 marca 2014

Weon Glasses – stylowe okulary w wersji smart

Na rynku dostępnych jest już wiele rozwiązań umożliwiających śledzenie powiadomień pojawiających się na smartfonie bez potrzeby sięgania po niego. Niestety w przypadku większości tego typu urządzeń, podstawowym problemem jest rozmiar – dlatego też na rynku pojawiły się Weon Glasses.


Z wyglądu Weon Glasses nie różnią się prawie wcale od tradycyjnych okularów, jedynym elementem wyróżniającym je jest dioda RGB umieszczona w prawej części oprawki. Dzięki temu można obserwować aktywność urządzenia i być na bieżąco z powiadomieniami.



Do Weon Glasses wydana została dedykowana aplikacja pozwalająca na zakodowanie powiadomień za pomocą palety 256 kolorów i różnych typów częstotliwości migania. Przykładowo można zdefiniować sposób powiadamiana o przychodzących wiadomościach tekstowych, połączeniach, powiadomienia na portalach społecznościowych czy alarmach. Dzięki temu użytkownik nie przegapi ważnych informacji nawet jeśli nie usłyszy dźwięków bądź nie poczuje wibracji.


Dodatkowo aplikacja pozwala na łatwe zlokalizowanie okularów w przypadku ich zgubienia, poprzez wyświetlaniu ich lokalizacji na mapce wizualizującej kierunek  i odległość. Program kompatybilny jest z urządzeniami wyposażonymi w moduł Bluetooth 4.0 oraz wspartych oprogramowaniem Android 4.3 (lub nowszym) lub iOS 7 (lub nowszym).



Dodatkowo Weon Glasses oprócz diody wyposażone są w dwa przyciski, które można używać na przykład do przełączania utworów muzycznych odtwarzanych na zintegrowanym tablecie czy smartfonie. Poza tym, okulary dają możliwość zdalnej kontroli telefonu w celu aktywacji swojego aparatu fotograficznego, kamery wideo czy dyktafonu. Wszystko zależy od tego co użytkownik „podepnie” pod wspomniane przyciski.

Za zasilanie okularów dopowiada bateria ładowana za pośrednictwem portu micro-USB.  Na jednym ładowaniu akumulator pozwala na prace przez 7-10 dni w zależności od ilości przychodzących powiadamiań.




czwartek, 27 lutego 2014

UltimEyes - program, który poprawi twój wzrok

Każdy, kto dużo czasu spędza przed komputerem, prędzej czy później doświadczy problemów ze wzrokiem. Choć nadal okulary lub szkła kontaktowe będą niezbędne do skorygowania wady wzroku, najnowsze badania pozwoliły stworzyć specjalną aplikację, która w krótkim czasie poprawia wzrok. Co najważniejsze, to działa i pomaga nawet osobom, które z oczami nie mają problemu.

Oprogramowanie UltimEyes działa na komputerach z systemem Windows lub Mac OS oraz na iPadach. Jego twórcą jest Aaron Seitz - amerykański neurolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Naukowca zainspirowali bejsboliści, którzy muszą w niezwykle krótkim czasie - około 400 milisekund - podjąć decyzję jak zareagować na rzuconą przez miotacza piłkę. Dobry wzrok zdecydowania pomógłby sportowcom. Seitz postanowił, że wykorzysta najnowsze odkrycia neurologii do stworzenia programu komputerowego, który będzie "trenował" oczy.


Działanie oprogramowania polega na wyświetlaniu specjalnie dobranych obrazów - tzw. bodźców Gabora, które stanowią podstawowe bloki, z których nasz mózg buduje obraz rejestrowany przez oczy. Aby uzyskać najlepsze efekty, należy uruchamiać program 4 razy w tygodniu. Jedna sesja trwa 25 minut, więc nie zabiera zbyt dużo czasu. Istotne jest właściwie tylko, by nie wykonywać kilku ćwiczeń pod rząd oraz nie przerywać pojedynczej sesji - z wyjątkiem krótkich przerw. Cały cykl treningowy powinien trwać 8 tygodni.

Na stronie programu możemy przeczytać, że stałe polepszenie wzroku zauważalne jest po około 32 sesjach, a u niektórych osób pierwsze postępy widać jeszcze przed zakończeniem 16 treningu. Skuteczność programu wynosi podobno 100 proc., co zostało potwierdzone przez badania, których wyniki opublikowano niedawno w czasopiśmie "Current Biology".

Zbadano grupę bejsbolistów, których wzrok poprawił się nawet do takiego stopnia, że byli w stanie wyraźnie dostrzec obiekty z 6 m, które normalna osoba widzi zaledwie z 2,2 m. Seitz pracuje już nad zastosowaniem swojej metody w ćwiczeniu innych zmysłów: od poprawy słuchu, po trening pamięci.

źródło: ultimeyesvision.com , http://goo.gl/A6AUDY



piątek, 21 lutego 2014

GlassUP - czyli interesujący konkurent Google Glass

Najistotniejsza różnica pomiędzy okularami GlassUP a Google Glass przejawia się na polu metody wyświetlania i odbierania wyświetlanych treści. O ile okulary Google'a wymagać będą skierowania wzroku w stronę mini-ekraniku umiejscowionego w rogu, tak GlassUP wyświetlać będzie treści na powierzchni szkła, tuż przed oczyma użytkownika. Dokonano tego dzięki wbudowanemu mini-rzutnikowi umiejscowionemu przy prawej soczewce.

Tego typu rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Przede wszystkim obcowanie z okularami będzie zapewne nieco mniej nadwyrężało wzrok, ale z drugiej strony będą one nieco cięższe (65 g kontra 36 g Google Glass). Ponadto osoby z wadą wzroku będą pewnie musiały liczyć się z tym, że pomimo noszenia okularów,
do wygodnego korzystania z multimedialnych funkcji przydadzą im się również soczewki kontaktowe. O ile producent nie zadba o stosowne udogodnienia dla dalekowidzów, to zakładam, że treści wyświetlane tuż koło nosa będą dla nich mocno nieczytelne. 
Producent przewiduje opracowanie dwóch wersji ramek - sportowych i klasycznych. Jedne i drugie można 
będzie używać wraz ze szkłami korekcyjnymi lub "zerówkami".




Okulary GlassUP generalnie służyć będą do odczytywania powiadomień przesyłanych drogą Bluetootha ze smartfona z Androidem lub iOS. Pisząc nieco konkretniej - okulary pozwolą na wyświetlanie wiadomości, tytułów e-maili, wyników pomiarów treningu, ale i komend nawigacji turn-by-turn, a z czasem zapewne katalog ten mocno się rozszerzy.

Rzutnik generować będzie na powierzchni prawego szkła monochromatyczny, podświetlany obraz o rozdzielczości 240 x 320 pikseli, przy czym tło zawsze pozostanie przezroczyste. Brzmi mało obiecująco? Dodajmy do tego brak chociażby aparatu cyfrowego, czy mikrofonu odbierającego komendy głosowe, a otrzymamy - w gruncie rzeczy - bardzo proste i mało funkcjonalne urządzenie, którego interfejs poddano kontroli klawiszy na oprawkach. Producent zapewnia jednak, że czas pracy na baterii wyniesie za to ok. 150 godzin, a to jest już argument. W ciekawszy osprzęt i większą ilość możliwości mają być wyposażone przyszłe wersje okularów - o ile w ogóle powstaną.


Zobaczcie filmik: 



piątek, 14 lutego 2014

"Rentgenowskie" okulary dla lekarzy

Firma Evena Medical stworzyła ostatnio dla lekarzy i pielęgniarek okulary nazwane Eyes-On, które mogą znacznie ułatwić pracę podczas wielu podstawowych zabiegów, a to dzięki temu, że można z ich pomocą patrzeć przez skórę pacjenta.


Słowo "rengtenowskie" w tytule specjalnie zostało wzięte w cudzysłów, gdyż okulary nie wykorzystują żadnego niebezpiecznego promieniowania lecz jedynie korzystają ze sprytnego systemu optycznego. Świecą one na skórę pacjenta czterema różnymi rodzajami światła, a wychwytuje to aparat, który w czasie rzeczywistym tworzy obraz kompozytowy wskazujący dokładnie obecność naczyń krwionośnych pod skórą. Oprócz tego mogą one wskazywać czy pacjent wykazuje oznaki życia podczas gdy tradycyjne metody zawiodą.



Okulary działają bezprzewodowo, a obraz wyświetlany jest bezpośrednio na soczewce przy wykorzystaniu technologii podobnej do tej z Google Glass.

Zobaczcie filmik:



Źródło: http://goo.gl/XqQMZG




czwartek, 30 stycznia 2014

Bright Eyes Kit – świecące LED’owe okulary


Bright Eyes to zestaw DIY, który ma inspirować do nauki programowania dzięki możliwości
wyświetlania zaprogramowanych treści na wyposażonych w 174 diod LED okularach.
Diody te umożliwiają odtwarzanie grafiki i video z karty micro SD (odtwarzacz wideo), natomiast kontrola nad nimi może odbywać się przy użyciu dowolnej platformy mikro-kontrolera (produkt kompatybilny z Arduino). Tak więc możliwe będzie podłączenie mikrofonu lub czujnika światła otoczenia, tak aby reagowały na zbierane informacje.



Cały kod będzie swobodnie dostępny, a autorzy pracują nad prostotą obsługi i zrozumiałymi samouczkami do programowania okularów w dowolny sposób. Można będzie tworzyć samodzielne grafiki, animacje bądź generować wizualizacje. Przez dodanie czujników, możliwe jest dostosowanie okularów by reagowały na muzykę, możliwa będzie również integracja np. z kontem Twitter w wyniku której okulary będą reagowały na powiadomienia.





„Mamy nadzieję, że ten zestaw będzie inspirować ludzi do uczenia się, programowania – a następnie do tworzenia niesamowitych rzeczy opartych na tej technologii.” – twórca Daniel Hirschmann.



Światło jakie emitować będą okulary w żadnym stopniu nie będzie oślepiać użytkownika, gdyż ten znajduje się po „ciemnej stronie” szkieł czyli przeciwnej niż diody. Autor zapewnia że same okulary są komfortowe, jednakże oczywiście będzie dostępna opcja modyfikowania ich w celu optymalizowania wygody.




Zobaczcie filmik:



wtorek, 28 stycznia 2014

Alarm Glasses for Deaf – okulary dla niesłyszących


Głusi muszą być niezwykle czujni. Dookoła  otaczają nas niebezpieczeństwa których do końca nie jesteśmy świadomi. Jadący tramwaj, samochód czy rowerzysta. Zmysł słuchu daje możliwość uniknięcia wszystkich tych niebezpieczeństw, gdyż pozwala dużo wcześniej  się na nie przygotować. Osoby głuche nie mają tego komfortu, dla nich właśnie powstał Alarm Glasses for Deaf.



 Jeżeli natężenie będzie zbyt wysokie, gadżet ostrzeże o tym użytkownika. Niesłyszący poczuje wibracje oprawek na wysokości uszu, szkła natomiast zaczną świecić na kolor żółty (w przypadku gdy dźwięk nie jest zbyt głośny) lub czerwony (w sytuacji bardziej uciążliwych odgłosów).



Alarm Glasses for Deaf to bardzo ciekawy koncept który z pewnością ułatwi życie osób niesłyszących. Nie pomoże im, co oczywiste, w zachwycaniu się muzyką, ale da spokój podczas codziennie wykonywanych czynności. Otwieranie drzwi po usłyszeniu dzwonka, wyłączenie głośnego telewizora czy zwrócenie uwagi na nadjeżdżające auto nie powinno stanowić już problemu.


Źródło: http://goo.gl/OCzxnD

wtorek, 21 stycznia 2014

Nowy projekt Google - soczewki kontaktowe mierzące poziom glukozy

Google ogłosił coś, co bardzo podnosi poprzeczkę - soczewki kontaktowe z wbudowanymi czujnikami, które potrafią też wyświetlać proste informacje. Oddział Google zajmujący się najbardziej niezwykłymi projektami, prowadzi badania nad szkłami, które mają pomóc chorym na cukrzycę.

Jak czytamy na blogu Google Polska :


[...] cukrzyca jest coraz większym problemem -- dotyka jedną na 19 osób na ziemi. Jednak pewnie nie wiecie o codziennych zmaganiach, jakie osoby z cukrzycą muszą przechodzić starając się utrzymać właściwy poziom cukru we krwi. Niekontrolowany poziom cukru we krwi wystawia ludzi na ryzyko szeregu różnych powikłań, niektóre z nich są natychmiastowe i krytyczne, inne długoterminowe, jak uszkodzenia wzroku, nerek czy serca. Zarówno gwałtowny wzrost, jak i nagły spadek cukru we krwi jest częsty i niebezpieczny, dlatego wymaga stałego monitorowania. Chociaż niektórzy noszą na ciele specjalne monitory z czujnikiem glukozy umieszczonym pod skórą, to wszyscy ludzie dotknięci cukrzycą muszą nakłuwać palec kilka razy dziennie, by uzyskać niezbędny wynik z kropli krwi. To uciążliwe i bolesne. W rezultacie wiele osób z cukrzycą sprawdza poziom glukozy we krwi znacznie rzadziej niż powinna.
Badania pokazały, że poziom cukru można skutecznie mierzyć nie tylko we krwi, ale też w innych płynach ustrojowych - m.in. łzach. Stąd wziął się pomysł umieszczenie czujników glukozy tam, gdzie łez nigdy nie brakuje - w oku. Powstały szkła kontaktowe, które maja wbudowane miniaturowe sensory, układy scalone oraz diody świecące. Sygnalizują one wprost do oka przekroczenie, w górę lub w dół, dopuszczalnego poziomu glukozy. Jak informuje Google obecnie pomiary dokonywane są co sekundę.

Przy tak małej konstrukcji problemem jest zasilanie takiego urządzenia. Soczewka siłą rzeczy jest zbyt mała, by zawierała jakieś źródło prądu. Z informacji podanych przez Google wynika, że widoczne na zdjęciu potrójne paski okalające soczewkę są anteną odpowiedzialną za bezprzewodowe zasilanie indukcyjne. Noszący takie szkła ma zapewne przy sobie nadajnik, który generuje pole zasilające soczewkę. Antena przekazuje też odczyty do urządzeń zewnętrznych, takich jak smartfon.


Informacje o soczewkach kontaktowych diagnozujących jaskrę pojawiły się już w 2010 roku, jednak technologia ta nie rozpowszechniła się. Od dawna też rozważano możliwość umieszczania na soczewkach wyświetlaczy prezentujących informacje wprost na oku. Udział firmy takiej jak Google może sprawić, że inteligentne szkła kontaktowe zaczną się rozwijać naprawdę szybko.

Jak informuje Google, firma zamierza współpracować z partnerami, którzy będą rozwijać aplikacje pozwalające na wykorzystanie możliwości urządzenia oraz produkować sam sprzęt. Google będzie udzielał licencji. Daje to nadzieję, że nowa technologia znajdzie zastosowanie nie tylko w diagnostyce cukrzycy, ale z czasem rozwinie się i sprawi, że szkła kontaktowe będą potrafiły zbierać więcej informacji oraz wyświetlać je wprost na naszych oczach. Bliska przyszłość zapowiada się naprawdę ekscytująco.

Zobaczcie filmik: 


Źródło:  http://goo.gl/f2rG9z


czwartek, 16 stycznia 2014

Eye Ring – konwerter dla niedowidzących osób, zamknięty w małym pierścionku


Jeong Yong, młody projektant z Korei Południowej wpadł na pomysł skanera, który potrafiłby przełożyć tradycyjne pismo na alfabet Braille'a. Yong twierdzi, że w jego kraju na ten alfabet przełożonej jest zaledwie 0,1% wszystkich dostępnych książek. Wystarczy wejść do pierwszej lepszej księgarni czy biblioteki, by zauważyć, że i u nas, czy w jakimkolwiek innym państwie jest podobnie. Stąd powstała właśnie idea opisywanego tu urządzenia.

Niedostrzeganie wartości płynących z codziennych i prostych czynności jest czymś powszechnym wśród zdrowych i samodzielnych osób. Szybki trucht do autobusu, ugotowanie obiadu, posprzątanie w pokoju lub przeczytanie kilku stron książki napisanej przez ulubionego autora jest niedostępne dla ogromnej liczby otaczających nas ludzi. Rozwój techniki jednak  pozwala na pokonanie barier i przybliżenie  niepełnosprawnych do własnej samodzielności . Satysfakcja pomocy w dokonaniu takiego kroku na przód jest niesamowita, a niedostrzegalne elementy codzienności i wiążąca się z nimi radość odkrywana jest na nowo. Urządzenie Eye Ring skierowane jest do niedowidzących fanów czytania książek, które nie mają swoich odpowiedników zapisanych tekstem Braille’a.


Liczba publikacji napisanych Braille’m jest ograniczona. Eye Ring umożliwia skanowanie i jednoczesne przetworzenie tekstu drukowanego na Braille’a. Urządzenie od wewnętrznej strony wyposażone jest w ruchome części, wyglądem przypominające małej wielkości kule. Skanowany tekst przekazywany jest za pomocą tych elementów na opuszek palca czytelnika. W ten sposób zaawansowany technicznie pierścionek pozwala pokonać barierę dostępności książek mniej znanych pisarzy.



Eye Ring wyposażony jest również w konwerter głosowy dla osób rozpoczynających naukę języka Braille’a. Ten tryb pozwala na przekształcenie tekstu drukowanego na głos i za pomocą technologii Bluetooth przekazywany jest dalej. Aktywacja urządzenia polega na przesunięciu pokrętła umieszczonego na pierścieniu. Natomiast w stanie spoczynku Eye Ring może być wykorzystywany jako designerska biżuteria, która w swojej prostocie skrywa ogromny potencjał.


źródło:  http://goo.gl/o8Il0Q





czwartek, 2 stycznia 2014

Naukowcy znaleźli sposób na zespół suchego oka

Zespół suchego oka to nieprzyjemne schorzenie oczu wywołane niewystarczającym wydzielaniem lub nadmiernym parowaniem filmu łzowego. Jest on powodowany przez dysfunkcję gruczołu tarczkowego (MGD), którego leczenie do tej pory było bardzo trudne. Teraz naukowcy z Massachusetts Eye and Ear Infirmary odkryli, że w tej roli zaskakująco dobrze sprawdza się azytromycyna, popularny antybiotyk o działaniu bakteriostatycznym.



- Nasz zespół badawczy odkrył, że azytromycyna może bezpośrednio stymulować funkcjonowanie ludzkich komórek nabłonkowych gruczołu tarczkowego - powiedział Yang Liu, biorący udział w badaniach.

Do tej pory azytromycyna była przepisywana przez lekarzy głównie ze względu na swoje właściwości przeciwzapalne, hamując namnażanie się bakterii oraz związane z MGD zapalenie spojówek.

- Przypuszczaliśmy, że azytromycyna może bezpośrednio wpływać na ludzkie komórki nabłonka gruczołu tarczkowego. Od słów przeszliśmy do czynów i okazało się, że antybiotyk ten stymuluje ich różnicowanie i poprawia jakość produkowanych przez nie lipidów. Uzyskane wyniki wspierają nasze przypuszczenia - powiedział David A. Sullivan, szef zespołu badawczego.

Źródło: http://goo.gl/yae9sI