To właściwie nie jedno urządzenie, ale cały zestaw. Najważniejsze elementy to wszczepione w oko elektrody i mikroprocesor. Do tego kamera umieszczona na specjalnych okularach i moduł zasilania. Kamera rejestruje obraz, a następnie poprzez nadajnik bezprzewodowy przekazuje go do mikroprocesora wszczepionego blisko siatkówki. Ten zamienia obraz w serię zmiennych impulsów elektrycznych, działających poprzez drobne elektrody na komórki siatkówki, co umożliwia wytworzenie obrazu.
Użytkownicy mogą zlokalizować proste obiekty np. drzwi czy okna, a nawet twarze stojących naprzeciw nich osób. W najlepszym wypadku nawet duży druk.
Niestety, cena jest dość wysoka - 115 000 dolarów, czyli ponad 340 tysięcy złotych. Nic dziwnego, że jako pierwsze Argusa II będą stosować kliniki w bogatej Szwajcarii. Zainteresowanie wykazały także podobne placówki z Wielkiej Brytanii i Francji. Urządzenie powstało dzięki połączonym siłom naukowców z amerykańskiego Second Sight oraz niemieckiego Retina Implant AG. Ledwie Argus II wszedł do użytku, a już opracowywany jest kolejny model, który da większe możliwości widzenia.
Następca Argusa II będzie wyposażony w ponad 1,5 tysiąca elektrod oraz mikrochip ze światłoczułymi fotodiodami, przekazującymi impulsy bezpośrednio na elektrody. Na testy kliniczne tego urządzenia przyjdzie nam poczekać co najmniej pięć lat.
Żrodło: http://goo.gl/r7wfHS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz